sobota, 25 lutego 2012

TAG: 5 kosmetycznych rzeczy, których wcale nie chcę mieć.

Czuję się otagowana przez :) : kosmetycznaodyseja

Na blogach pojawia się ciekawy tag, gdzie przedstawiacie swoje produkty, które nie są Wam potrzebne. Tag wyszedł od kolorowypieprz:


Zasady :
- napisz, kto Cie otagował i zamieść zasady TAG'u
- zamieść baner TAG'u i wymień 5 rzeczy z działu kosmetyki ( akcesoria, pielęgnacja, przechowywanie, kosmetyki kolorowe, higiena), które Twoim zdaniem są Ci całkowicie zbędne bo:

- maja tańsze odpowiedniki
-są przereklamowane
- amatorkom są niepotrzebne
- bo to sposób na niepotrzebne wydatki...
...i krótko wyjaśnij swój wybór

- zaproś do zabawy 5 lub więcej innych blogerek

Zapraszam do zabawy:

1. http://myblondhair.blogspot.com/
2. http://blackandwhite-jestemjakajestem.blogspot.com/
3. http://myvogue-malgorzata564.blogspot.com/
4. http://martaluizat.blogspot.com/
5. http://perpassione.blogspot.com/
6. http://dagusiowyswiatkosmetykow.blogspot.com/

oraz wszystkich, którzy mają mnie w obserwowanych :)


A to moje anty wish-listy:



1. Balsamy ujędrniające, wyszczuplające, antycellulitowe:
Można by o nich mówić wiele, działaja z róznymi skutkami, choć efekt jest zazwyczaj krótkotrwały a sama kuracja wymaga poświęcenia długich tygodni a czasem nawet miesięcy. Przykro mi, ale niestety nic nie zastąpi regularnych ćwiczeń i odpowiedniej diety. Kiedyś regularnie chodziłam na siłownię, ćwiczyłam pod okiem instruktora i pozbyłam się problemu z cellulitem w niecałe kilka miesięcy. Obecnie prowadzę mniej intensywny try życia i widzę "nawroty". Zbliża się wiosna, więc perfumerie i drogerie oblężone są przez dziewczyny, potrafiące wydać naprawdę ciężkie pieniądze na tego typu specyfiki. Ja nie ulegnę i w zamian zacznę planować dietę i rozpocznę intensywny trening bo na czas zimowy kompletnie sobie odpuściłam.




2. Dziesiątki pędzli do zrobienia jednego makijażu:
Pędzel flat top, round top, większy, mniejszy, jajeczko do konturowania owalu twarzy: duże, małe, średnie, dziesięć pędzli do nałożenia cieni i kolejne dziesięć do ich zblendowania. Na litość boską, nie za dużo tego? Rozumiem, warto mieć osobny pędzel do podkładu, pudru, różu itp., ale czy faktycznie konieczne i niezbędne jest ich posiadanie w ilości większej niż pięć do każdej czynności? Nie rozumiem dziewczyn, kupujących zestaw pięćdziesięciu pędzli za jednym razem. Tymbadziej jeśli dopiero zaczynają przygodę z wizażem.




3. Błyszczyk do ust:
To jeden z nielicznych kosmetyków kolorowych, których nie używam bo po prostu nie lubię. Mam włosy średniej długości i każdy wie co dzieje się z nimi w wietrzne dni, kiedy nosimy błyszczyki. Nie znoszę wręcz ich lepkości, a przede wszystkim efektu jaki dają. I nie, żadne ultra lekkie, wodne, nielepiące formuły do mnie nie przemawiają. Błyszczyki są dobre dla nastolatek. Zwłaszcza różowo-perliste albo z milionem hologramowego broktu. Wrrrr :)




4. Stosy papuzich cieni do oczu:
Nie rozumiem, na co to komu? Jeśli nie jesteś wizażystką, która za chwilę ma artystyczną sesję z fotografem, który każe Ci z modelki zrobić pelikana, odpuść sobie. Gwarantuję Ci, że nigdy nie wykorzystasz takich palet do końca. No bo ile razy w życiu trafi się okazja by zrobić sobie papuzie oko w żółtych, turkusowych i różowych kolorach? Taka paleta to czysta fanaberia. Twój chłopak napewno nie pokocha jaskrawych kolorów na Twoich oczach, a idąc na ulicy z takim makijażem staniesz się atrakcją, ale w negatywnym tego słowa znaczeniu. Osobiście wybieram palety, gdzie ilość cieni nie przekracza pięciu i są to kolory beżowe, brązowe bądź odcieni szarości.




5. Dziesięć maskar używanych w jednym czasie:
Tusz do rzęs to kosmetyk, który najszybciej z reszty kolorówki traci swoją datę przydatności. Praktycznie dwa miesiące od otwarcia, tusze zaczynają wysychać i nie nadają się do użytku. Nie mówiąc o szkodzie jaką sobie wyrządzasz, stosując maskarę po terminie. Niestety pomsty okulistów i kosmetologów na nic się mają bo wciąż widzę w kosmetyczkach dziewczyn po kilka, kilkanaście maskar. Wasz wybów. Mi osobiście nigdy nie zdarzyło się używać jak dwóch tuszów do rzęs jednocześnie.


18 komentarzy:

  1. oo dzięki;)
    a co do cieni do oczy -zgadzam się w 100% !

    OdpowiedzUsuń
  2. ja mam wlasnie 4 mascary i juz sie boje od jakiegos czasu, ze zaraz mi wszystkie wyschna na raz :P

    Ps: Jeżeli jesteś zainteresowana, to u mnie na blogu trwa rozdanie, a do wygrania magiczne jajeczko do makijażu beauty blender, zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się : ) Niestety to się nazywa zakupocholizm który należy leczyć ! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Dałaś mi do myślenia tym tagiem, ale się udało :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Również nie używam balsamów ujędrniających. Jak dla mnie najlepsze rezultaty przynosi masaż ostrą gąbką i codzienny kilkukilometrowy spacer do pracy zamiast samochodu :)
    Dodałam cię do obserwowanych, zapraszam i do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. masz rację z tymi paletami po 50 kolorów, prędzej czy później lądują na allegro badź blogowych rozdaniach albo po prostu w koszu :D bardzo fajnie się Ciebie czyta, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. zgadzam się z Tobą można powiedzieć we wszystkim.
    Jedynie co do błyszczyków to miałam jeden baardzo fajny, nie kleiły się do niego włosy ale gdzieś cholera mi wsiąkł :/

    OdpowiedzUsuń
  8. Jesteś chyba pierwszą osobą jaką znam/ o której czytam, że nie lubi błyszczyków , ja je kocham :) Szczególnie zgadzam się z tymi kremami antycellulitowymi, ćwiczenia przede wszystkim

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeśli chodzi o błyszczyki- to ich nienawidzę. Lepią się strasznie i przyczepiają do ust włosy. Wole pomadki i szminki.

    OdpowiedzUsuń
  10. też nie lubię błyszczyków! ;)
    a co do bb kremu garniera, to kupiłam za niecałe 20 zł w Rossmannie bez żadnej promocji ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. zgadzam się ze wszystkim co napisałaś,
    a co do błyszczyków to ja także ich nie znoszę :D

    OdpowiedzUsuń
  12. dziękuję ;) zgadzam się co do pędzli ;) buziak

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo dobra lista! :) Zwłaszcza te z serii hurtowych ilości cieni, tuszów, pędzli. Dla amatora niepotrzebne, bo w życiu ich nie zużyją/ nie użyją. Pięknie wyglądają i pewnie dlatego są takie popularne.

    OdpowiedzUsuń
  14. Kazda z nas ma taka czarna liste. Fajny blog kosmetyczny Pozdrawiam
    :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo fajny blog, widzę że znajdę tu wiele ciekawych postów a więc z przyjemnością dodaję Cię do obserwowanych :)
    Co się tyczy tematu nr.1 to w walce z cellulitem mogę z przekonaniem polecić Głam- naprawdę działa!!

    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. a ja uwielbiam te dziesiątki pędzli :) kocham i już :) z mascarami zgadzam się w pewnym stopniu.. kiedyś mogłam mieć otwartą tylko 1! ostatnio mam straszną jazdę na tusze i co chwila testuję nowe :) ale 10 to przesada.. tak 2-3 góra.. i to zwykle 1 pełnowymiarowy i jakieś małe testerki :) tak się usprawiedliwiam :D

    OdpowiedzUsuń
  17. zgadzam się z Tobą mimo że osobiście bardzo lubię błyszczyki, nawet kiedy w wietrzny dzień mam wszystkie włosy na ustach...;)

    OdpowiedzUsuń