środa, 14 marca 2012

Bourjois - Pastel Joues - 72 tomette vs 16 rose coup de foudre

Róże do policzków to zdecydowanie mój konik. Nie umiem przejśc obojętnie wobec pięknych, rozświetlających brzoskwiń i mieniących się brązów.

Jako, że od ponad dwóch lat próbuję zmęczyć swój róż do policzków od Bourjois, postanowiłam zrobić skromne swatche dwóch kolorów, które z całej palety najbardziej przypadły mi do gustu. Pierwszym moim zachwytem był złocisty brąz, który pokochałam za intensywność koloru, piękne drobinki (choć do tej pory byłam wielką przeciwniczką różnej maści perłowych poświat, które producenci ostatnio tak chętnie dodają) i ogólne dopasowanie do mojego typu urody.



Kolor 72 Tomette używam wiosną i latem, kiedy moja cera zaczyna łapać pierwsze promyki słońca i nic tak ekstremalnie nie podkreśla kolorytu jak właśnie owy róż. Na twarzy brokat nie jest mocno ostentacyjny, widać mieniące się drobinki, ale znam róże, gdzie efekt migoczenia jest bardziej widoczny.
Na zimę wybrałam kolor 16 Rose coupe de foudre - różowa brzoskwinia ze złotą poświatą ( w sklepie wydawał mi się mniej różowy a bardziej brzoskiwniowy, małego rozczarowania doznałam w domu ). Szukałam jakiejś alternatywy dla słynnego Narsa w kolorze Orgasm i ten wydawał mi się być najbardziej zbliżony. Teraz sądzę, że jednak to nie to.
Do róży dołączony jest obły pędzelek, których ja nie używam bo są to pędzelki płaskie, niewielkie i przede wszystkim niewygodne. Lusterko też jest niewielkich rozmiarów i nic praktycznie w nim nie widać.
Co do jakości samego produktu - napewno są gorsze ale i są lepsze. Jedne co mnie zaskoczyło to rozbieżność twardości testerów a pełnowymiarowych opakowań - w drogerii wszystkie testery są kremowe, mięciutkie i lekkie maźnięcie palcem zostawia głęboki kolor, natomiast to co jest w pełnowymiarowym różu to zupełnie inna bajka - róż jest bardzo twardy, wymaga użycia twardego pędzla i kilkakrotnego potraktowania polików bo produkt nabiera się na pędzel w znikomej ilości.
Trwałość jest średnia w kierunku kiepskiej - po 2-3 godzinach kolor znika (szczególnie zauważyłam to przy kolorze tomette). Cena jest dość wysoka bo bez promocji kosztuje około 45-50zł. Niby rekompensuje to wydajność (tomette uzywam od około dwóch lat, a coupe de rose jest praktycznie nowy - na zdjęciach możecie porównać zużycie), ale która z nas ma ochotę non stop męczyć się codziennie z jednym i tym samym produktem? Najrozsadniej byłoby zmniejszyć cenę i gramaturę o połowę.



Oceniam na 4/10. Słaba nota ze względu na krótkotrwałość i twardą konsystencję. Swoje róże skończę, ale wątpię, żebym jeszcze kiedykolwiek po nie sięgnęła. Pluję sobię w brodę, że podkusiło mnie kupić drugi kolor, który nie podoba mi się w ogóle.

Jeśli jeszcze nie próbowałyście tych "kultowych" róży Bourjois, to przed zakupem polecam sprawdzić kolory w świetle dziennym bo jeden kolor był dla mnie zaskoczeniem, być może nie spodoba Wam się też rozświetlający efekt. Nie jest nachalny, ale nie kazdy lubić musi. Nie sugerujcie się intensywnością kolorów w testerach, nie mają one nic wspólnego z prawdziwym produktem. I najważniejsze - koniecznie trzeba dopasować do różu własny pędzel, zbity, twardy, bo tylko takim można "wybrać" trochę produktu.

Jeśli nie zgadzacie się z moją opinia - piszcie, być może to ja natrafiłam na jakieś felerne egzemplarze, a szkoda, bo róże wizualnie zapowiadają się naprawdę ciekawie...

38 komentarzy:

  1. drugi mi się bardzo podoba ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nigdy nie miałam róż Bourjois i Twoja ocena studzi mój zapał... ale ten 72 tomette bardzo mi się podoba kolor.

    OdpowiedzUsuń
  3. ładne brzoskwiniowe kolorki:)

    OdpowiedzUsuń
  4. dla mnie roze sa najwazniejsze jesli chodzi o makijaz ;)

    a moze i byly ale mi sie to i tak podoba ;D:))

    OdpowiedzUsuń
  5. kolory ładne, ale co z tego kiedy się kosmetyk źle nakłada czy sprawuje :) i cena niezbyt zachęca :/
    bardzo fajny blog, chętnie poobserwuję :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ja kocham te róże i nie mogę żyć bez nich ;o
    mam akurat do nich twardszy pędzelek i bardzo dobrze mi się go nakłada. Jest dla mnie trwały i jaki wydajny! po prostu go kocham <3
    a co do kresek, to wiem o jakie chodzi ;) jednakże takie to tylko na wieczór ;p

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja też uważam, że dość drogie te róże. Raz się na nie skusiłam i ich nie używam;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Śliczne róże :) ale z tej firmy jeszcze nie miałam żadnego :)
    Obserwuję i mam nadzieję, że mogę liczyć na rewanż :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ładne kolory mają te róże :))

    OdpowiedzUsuń
  10. kolory ładne , takie delikatne :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jakos nie przemawia domnie firma Burjois. Mialam cienie i sie totalnie nie spr; roze jako testery w sklepowych drogeriach twarde i to zniecheca mnie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Hi :) i was just going through blogs because Im trying to get my online store out here, it is my new online store of high quality replicas. So I thought i could stop by the blogs of people who are into fashion and see if it is any interesting to your needs. It would be cool if you could check it out, it is very small right now, but i am planning on having a bigger online store by the end of the month. Thank you! :) (And maybe this is the kind of fashion that you need to complete your wardrobe!)
    http://nataliaglamour.bigcartel.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Ale głowa do góry,człowiek uczy się na błędach,nie Ty pierwsza i nie ostatnia kupilaś zły kosmetyk;))
    Pozdrawiam;))
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  14. a mi ciężko jakoś dobrać odpowiedni róż i nie maluję się nimi:( obserwuję

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie używam różu ale bardziej podoba mi się pierwszy od dołu ;))

    OdpowiedzUsuń
  16. super recenzja, fajny blog ;0

    pozdrawiam i zapraszam do mnie.

    OdpowiedzUsuń
  17. ja już ze sto razy stała przy tych różach w sklepie i miałam ochotę kupic, ale zawsze coś mnie powstrzymuje

    OdpowiedzUsuń
  18. Zostałaś otagowana. Zapraszam do zabawy :-)

    OdpowiedzUsuń
  19. a właśnie zamierzam zmienić róż :) i tu taki miły post :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. właśnie cały czas myślałam aby go kupić, cena nie jest zachęcająca, tak więc pewnie się wstrzymam :/

    OdpowiedzUsuń
  21. Dzięki za dodanie do obserwowanych, również dodaje;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Podpisuję się pod Twoją recenzją obiema rękami. Róże przeciętne, a jaka cena..

    OdpowiedzUsuń
  23. Zgadzam się, te róże to różowe kamienie... nie rozumiem zachwytu nad nimi, mam jeden, ale go nie używam, rzuciłam w kąt po kilkunastu próbach pomalowania się nim...

    OdpowiedzUsuń
  24. świetne porównania! :) akurat tego szukałam :) dzięki!

    OdpowiedzUsuń
  25. śliczne kolory i zgadzam się świetne porównanie:)
    zapraszam do siebie w wolnym czasie:)
    http://mesmerize87.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  26. ojej, ja na ta bezowa torebke ciagle choruje :(

    OdpowiedzUsuń
  27. Przydatna recenzja, bardzo lubie te firme, a zwlaszcza roze kojarza mi sie z jakas taka delikatnoscia :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Both colours are really beautiful! I love both but a little bit mor the "tomette" one!! Amazing!

    Hope you visit me on my Blog
    fashionobsession-mieni.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  29. Uwielbiam kosmetyki tej marki ;))
    Zapraszam do siebie na rozdanie ;_

    OdpowiedzUsuń
  30. trwałość 2-3 godz - to jakiś żart?
    rozbieżność w testerach i pełnowymiarówkach?
    twardość ? :(
    nie chcę już go, a tak mi się podobał gdy ostatnio go 'macałam' w Rossmanie
    dobrze,że trafiłam na Twoją recenzję ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. slaba trwalosc;/ myslalam z lepiej wypadnie..

    OdpowiedzUsuń
  32. Ten odcień pomarańczowy mi się najbardziej podoba. : )

    OdpowiedzUsuń
  33. Mimo wszystko, oba kolory są śliczne :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Z okazji Świąt Wielkanocnych chciałam ci życzyć wszystkiego naj naj lepszego . Aby ten czas był radosny i mile spędzony z rodzinka i oczywiście mokrego dyngusa . Obserwuje i liczę ma rewanż ;*

    OdpowiedzUsuń
  35. przydatna recenzja:) pozdro

    P.S. - założyłam fanpage na Facebooku - miło by mi było, gdybyś zalajkowała :) więcej o tym na moim blogu:) z góry sorry za spam :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Very nice colors and just found your blog :) Would you like to follow each others? :)

    OdpowiedzUsuń
  37. A już miałam go kupować. Ale w takim razie muszę rozejrzeć się za czymś innym,przydatna recenzja:)

    OdpowiedzUsuń
  38. Very good article a friend, it would be better if the last statement plus conclusions for ease in drawing conclusions. continue regards the noise from the store zahra herbal reliable and largest in Indonesia for your blog (success) is always successful
    ==============================================
    obat miom

    obat miom

    obat miom

    obat miom

    obat miom
    ==============================================

    OdpowiedzUsuń